środa, 6 lutego 2013

01.

-Ci ludzie są wkurzający-szepnął mi na ucho Jay.
-Wiem to-odpowiedziałam mu szeptem i wsłuchałam się w kłótnie małżeństwa. Skąd to wiem, że są po ślubie? Na oko 50 latka wymachuje mu przed twarzą obrączką.
-Zamknij się, bo ta młoda para też będzie się tak kłócić jak my.
Nie wytrzymałam w wybuchłam śmiechem. Że co?! Ja i Jay?
-Z czego ona się śmieje?-spytał loczka starszy pan.
-Rozśmieszył ją mój kawał.-skłamał
-A mogę go usłyszeć ?
-Puk! Puk! -odezwał się po chwili.
-Kto tam?-spytałam przez śmiech.
-Zeberka-uśmiechnął się.
-Jaka zeberka?
-Żeberka, to ja lubię wołowe.-wybuchnęłam śmiechem.
-Nie rozumiem -mruknął.
-Ja też nie- poparła go małżonka
Założyłam słuchawki na uszy i zasnęłam. Obudził mnie Jay informując, że lądujemy. Zapięłam pasy i po wylądowaniu odebraliśmy walizki.
-Witaj Paryżu!-powiedział uradowany Tom i okręcił się wokół własnej osi.
Wsiedliśmy do dużego auta i pojechaliśmy do hotelu.
***
-Pizza dla pana Nathana Sykes'a-usłyszałam po francusku po otwarciu drzwi.
-Nath! Żarcie przywieźli!-krzyknęłam i wróciłam do reszty. Usiadłam na kanapie między Jay'em a Tomem.
-To co oglądamy ?-spytał Sykes wracając z jedzeniem w ręku.
-Jakiś horror ?-zapytał Tom
-Ok, niech będzie. Kto wybiera ?
-Zawsze najmłodsi.-odezwał się Nath. Wybrał "Hostel 2".
***
-Jestem głodny-mruknął Max.
-Popieram-uśmiechnęłam się.
-Idziemy coś zjeść ?
-Nie chce mi się.
-Ej.-zasmucił się.
-No dobra ludzi. Jutro mamy koncert a po jutrze idziemy na wieże Effela.-ogłosił Seev.
-Czekaj,jutro ?
-Tak.
-Tak szybko ?-oburzył się Nath.
-Wiem ale przeżyjemy. -Uśmiechnął się Mulat.
-Poćwiczymy trochę ?-spytał mnie loczek.
-Wole umieć bardziej, niż się zbłaźnić przed tysiącami fanów.
-Ok, idziemy do mnie. Tam cię sprawdzę i pokaże co i jak.

                                                                *Oczami Jay'a*
Razem z Kim udaliśmy się do jej pokoju.
-Stań obok mnie.
Spełniłem jej prośbę.
-Więc tak....
Wsłuchałem się w jej piękny głos. Tak ślicznie śpiewała zwrotkę Toma. Nawet lepiej od niego.
-Powtórzysz?-spytała stojąc kilka ode mnie.
-Yhm.-mruknąłem.

wtorek, 5 lutego 2013

Prolog.


-Dobra chłopaki.-zaczęłam.-Na dzisiaj koniec.
Wyłączyłam muzykę i usiadłam na ławce, popijając wodę mineralną.
-Kim!-krzyknął Scooter.
-Tak?-spytałam, odkładając butelkę. Podeszłam do niego.
-Jutro zaczynamy trasę po Europie. Wszystko gotowe?
-Jeszcze muszę dopakować kilka rzeczy.-powiedziałam.
-Ok. Jutro o 11:30 ktoś po ciebie przyjedzie.
Pokiwałam głową, pożegnaliśmy się i Scoot zniknął za drzwiami.
-Kimmy!-usłyszałam znów swoje imię.
-Co chcesz Jay?
-Czyli do Personal Soldier tańczymy tylko na początek i koniec?
-Tak.-odpowiedziałam.
-Aha. Dzięki.-uśmiechnął się i poszedł.
Poszłam do szatni. Wzięłam prysznic i przebrałam się w normalne ciuchy. Po 20 minutach byłam już w domu. Dokończyłam pakowanie.
***
-Będę za wami tęsknić dziewczyny!
Ostatni raz przytuliłam Charlie i Ross. Wsiadłam do auta, gdzie było The Wanted i ich menager.
-No dobra. Max to twój bilet.-wręczył mu papier.-Jay, Seev, Nath, Tom i Kim.
Po chwili wysiedliśmy z auta, wzięliśmy swoje walizki i ruszyliśmy na odprawę. Gdy już byliśmy w samolocie, każdy szukał swojego miejsca.
-Rząd 3, miejsce 24, a Seev?-Spytał Maximillian.
-Obok ciebie, matole.-odpowiedział mu Mulat, który był dzisiaj nie w sosie.
-Ja mam 25!-oznajmił Sykes.
-A ja 22.-mruknął Tom.
-Rząd 2, miejsce 21.-powiedział niezbyt zadowolony z tego, że musi być oddzielnie z kumplami, Jay.
-Nie martw się. Nie będziesz sam. Ja mam 20.-poklepałam go po ramieniu i uśmiechnęłam się do niego. Odwzajemnił uśmiech i zajęliśmy miejsca.
______________________
Hej: )
Macie prolog.
Mam nadzieje, że wam się podoba.
Opinie piszcie w komentarzach: )
                                                          Jula. x

hej. ♥

Witam wszystkich! To nie jest mój pierwszy blog, jaki prowadziłam, ale tamte usunęłam^^ Jeśli macie jakieś zastrzeżenia co do szablonu czy innych rzeczy, zażalenia kierujcie do mojej siostry, która wszystko pomagała mi robić. Zaraz pojawi się prolog więc zachęcam do czytania. Jula.x